Wśród rutynowych zadań montażowych realizowanych na placach budowy od czasu do czasu zdarzają się też takie, które głębiej zapadają w pamięć. Powody bywają różne, czasem jest to skala trudności montażu, innym razem wspaniała lokalizacja obiektu albo rozwiązania architektoniczne. Montaż okien Hensfort Energy wykonany przez firmę BEMA-RES w okolicach Mielca chyba już zawsze kojarzyć się nam będzie z… rogami.

Dom z rogami

W prostych, powtarzalnych projektach domów jednorodzinnych mamy zwykle do czynienia z jedną bryłą budynku opartą na planie kwadratu lub prostokąta. Architektura budynków projektowanych indywidualnie bywa już bardziej skomplikowana. Obiekt, w którym firmie BEMA-RES przyszło wykonać montaż okien, to kilka przenikających się brył, w których elementy przeszklone umiejscowiono głównie w częściach naroży budynku. Takim to sposobem podczas realizacji jednego zadania konieczne było wykonanie w różnych technologiach kilkunastu narożnych połączeń konstrukcji okiennych.

W takich niestandardowych montażach o końcowym sukcesie decydują nie tylko indywidualne umiejętności poszczególnych monterów wchodzących w skład ekipy, ale w równej mierze perfekcyjne zaplanowanie sposobu wykonania robót. Niewielu podobieństw można doszukać się pomiędzy wbudowaniem w ościeże dwóch niewielkich konstrukcji okiennych połączonych systemowym słupkiem kątowym 90°, a osadzeniem na różnych kondygnacjach, jedna nad drugą, dwóch dużych konstrukcji z PVC-U z oszkleniem narożnym w standardzie glasscorner. Zapraszamy do obejrzenia filmowej relacji o tym, jak firma BEMA-RES z Rzeszowa, uczestnik Programu Rekomendacji Oknotest.pl, wziął się z montażem… za rogi.

Jedno z „praw Murphy’ego” powiada, że nic nie jest tak proste, jak się wydaje. Niech zatem nikogo nie zwiedzie ten spokój i opanowanie, niemal luz z jakim na filmie ekipa monterów BEMA-RES radzi sobie z zadaniem. To tylko wygląda tak łatwo i prosto, ale gdy realizujemy wcześniej przyjęty plan, każdy wie co, kiedy oraz jak ma wykonać i wykonuje to z zachowaniem należytej staranności, na placu budowy nie ma nerwowego pospiechu, co wcale nie oznacza, że spada skala trudności i złożoność zadania. Oni po prostu wiedzą, jak to się robi, a efekt? Wow!